Ale że u Bobreczków sporo się czyta, wakacyjne przygody zaowocowały wizytą w bibliotece i wypożyczeniem książek z końmi w tle. Między innymi były to moje książki, o których autorka pisze:
"Teraz wróciliśmy do tej lektury, bo przecież też mieliśmy przez kawałek wakacji żywe i skuteczne „kosiarki” na podwórku. W książce Magdy tata dwóch dziewczynek na prośbę żony, która chciała, by kupił cichą kosiarkę, kupuje kucyka szetlandzkiego. To jest dopiero niespodzianka!"
Książka "Borys i Zajączki" trafiła już do wielu blogerów i ukazało się na jej temat sporo recenzji, natomiast "Gloria, wakacje i ja" wciąż jest pozycją stosunkowo nową i niewiele opinii na jej temat czytałam. Tym bardziej ucieszyły mnie słowa autorki bloga:
"Patrząc zaś z innej perspektywy, książka pokazuje jak dobry wpływ na ludzi mają zwierzęta takie jak konie, obcowanie z nimi. Pokazuje też, przede wszystkim, że młodzież wcale nie jest zła, że potrafi pomagać, potrafi się obejść bez internetu, że młoda dziewczyna nie musi być tylko zapatrzona wyłącznie w siebie. I nie przeszkadzają w tym niebieskie włosy, czy komórka „przyklejona” do ręki."
Zdjęcie z bloga Bobreczki
Całego posta o książkach dla dzieci, w których pojawiają się konie możecie odnaleźć tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz