Autorka bloga pisze:
Książeczka powstała w serii "Czytamy bez mamy", zatem niech się Mamy nie zdziwią, gdy dzieci zaczną bacznie przyglądać się przedmiotom w domu. Jeśli bowiem samodzielnie przeczytają tę książeczkę, kto wie, może nie tylko zmienią swoje zachowania, ale i staną się milsze dla rzeczy codziennego użytku, bardziej je szanując?
Ilustracje towarzyszące tekstowi świetnie wprowadzają w magiczny świat ożywionych przedmiotów, a ich humorystyczny akcent sprawia, że książeczkę czyta się z podwójną przyjemnością.
Całość recenzji można przeczytać pod tym linkiem, a ja życzę Leonardowi wielu Czytelników!
Zdjęcie z bloga Małe wielkie książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz