Znalezisko, ukryte pośród zakurzonych niemieckich podręczników i map, odmieniło ich życie. W rękach dzieciaków znalazł się pamiętnik kogoś o imieniu Hugo, prawdopodobnie Niemca, może w ich wieku. Zawierał niewiele wpisów, a Znalezisko, ukryte pośród zakurzonych niemieckich podręczników i map, odmieniło ich życie. W rękach dzieciaków znalazł się pamiętnik kogoś o imieniu Hugo, prawdopodobnie Niemca, może w ich wieku. Zawierał niewiele wpisów, ale wyglądał na autentyczny i bardzo zainteresował nowych właścicieli zapomnianego zakątka. Szybko postanowili przetłumaczyć niemieckie zapiski i podzielili się wpisami.le wyglądał na autentyczny i bardzo zainteresował nowych właścicieli zapomnianego zakątka. Szybko postanowili przetłumaczyć niemieckie zapiski i podzielili się wpisami.
Prawdę mówiąc, wątek z Hugonem należy do moich ulubionych w tej książce i nieodmiennie wzrusza mnie jego postać.
Z recenzji można się również dowiedzieć, że:
Duża,
przyjazna czcionka ułatwia czytanie. Pochłonęłam książkę błyskawicznie.
Może trochę szkoda, bo czytało mi się świetnie, więc mogłaby być ciut
dłuższa. Ale z drugiej strony fabuła jest idealnie wyważona. Czytanie
nie nuży, nie ma obszernych historycznych wywodów ani innych długich
opisów. Zagadki, tajemnice i przygody poszczególnych bohaterów naprawdę
wciągają. Dużo dialogów pcha akcję dość skutecznie do przodu.
Ogromnie się cieszę, że "Projekt Breslau" trafia do kolejnych Czytelników, którzy pozwalają, by historia gimnazjalistów z Wrocławia wciągnęła ich na kilka miłych wieczorów.
Całą recenzję można przeczytać tutaj.
Całą recenzję można przeczytać tutaj.
Zdjęcie z bloga bibliotecznie.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz