„Leonard w domu” wzbogacono interesującymi i wymownymi ilustracjami ożywionego świata przedmiotów, które nie tylko obserwują, ale i potrafią ingerować w ludzki świat. Zobaczymy na nich spokojnie odpoczywające przedmioty na półce w łazience, korek buntujący się w wannie, mydło zerkające niepewnie na chłopca wycierającego brudne ręce w czysty ręcznik, pumeks, sól do kąpieli i mydło plotkujące na wannie, płyn do kąpieli z przerażeniem zerkający na lejącą się do wanny wodę, płaszcze obserwujące otoczenie, kalosze zdziwione leżącą obok nich kurtką, naczynia przerażone obecnością chłopca w kuchni iw wiele innych doskonale wpisujących się w treść książki. Duża czcionka, niedługie rozdziały oraz niezwykłe rysunki Artura Nowickiego sprawiają, że lekturę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Książka należy do serii „Czytamy bez mamy” i myślę, że będzie doskonałą lekturą do samodzielnego czytania. Można też z powodzeniem sięgnąć po nią z przedszkolakiem.
Zdjęcie z bloga Górowianka
Całą recenzję można przeczytać pod tym linkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz